Poranny rozruch z założenia jest treningiem zamkniętym, dzisiaj jednak udało się wykonać kilka zdjęć z ukrycia.
Po śniadaniu nad Jakubowem przeszła burza, grzmoty niczym rzuty naszych zawodników, mokra mata, krótki półgodzinny trening to zdecydowanie za mało, żeby zmęczyć. Na szczęście po obiedzie udało się zrobić dłuższy trening ogólnorozwojowy, piłki lekarskie, taczki, opony, odważniki, później jezioro, kolacja i wieczorny trening. Znowu wszyscy czekali na porządną serię brzuszków… niestety tylko 200, może jutro.