Na treningu ogólnorozwojowym zostały rozegrane 2 mecze. Jeden w piłkę ręczną drugi w koszykówkę. Poziom i zaangażowanie na poziomie Vive Kielce przeciw RK Wardar Skopje i Golden State Warriors przeciw Cleveland Cavaliers. Nikt się nie oszczędzał, mimo że dzisiaj zaplanowana była najbardziej wyczerpująca konkurencja na Igrzyskach czyli marszobieg. Po meczach szybka mata, później nad jeziorem przygotowanie do ironman-a (cały czas czekamy na rowery), przerwa na obiad i marszobieg.
Wieczorne ognisko wymusiło dopasowanie dystansu marszobiegu do czasu jaki pozostał między obiadem a ogniskiem. Zaplanowana trasa, czyli coś w okolicach biegów ultra, została skrócona do skromnego maratonu. Plany planami, a wszystko pokrzyżowała pogoda. Biegacze omijali uderzające pioruny, zacinający wiatr smagał raz wesołe twarze, a raz spocone plecy. Sytuacja na trasie zmieniała się jak w kalejdoskopie. Walka do ostatnich metrów, każdy punkt jest ważny w klasyfikacji generalnej – nic jeszcze nie jest pewne. Ulewny deszcz, potoki zamieniające się w rwące rzeki. W grupie dziewczyn i młodszych chłopaków prowadzi Nikodem, goni go Ola i Ryś. Pierwsza tuż przed ulewą wpada Ola, zaraz za nią Nikodem niczym Haile Gebrselassie a tuż za nimi niezmordowany Ryś, który przekroczył metę i natychmiast pobiegł w drugą stronę pod dach jakby dystans, który przebiegł nie zrobił na nim żadnego wrażenia. W grupie starszej but w but biegł Mateusz z Szymonem. Obaj walczą o pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej. Żaden nie dawał za wygraną, deszcz, burza, huragan prawie jak trąba powietrzna, dla nich liczyła się tylko wygrana. Ostatnie metry, cały czas razem … tuż przed metą przy samej bramie Szymon jakby po końskiej dawce meldonium wyprzedza Mateusza i wpada jako pierwszy zdobywając komplet punktów, Mati drugi, traci jeden punkt. Kto zdobędzie puchar w tej grupie? Nic jeszcze nie zostało przesądzone. Rozstrzygnięcie jutro, podczas ostatniej konkurencji.
Po burzy zostało błoto, które żal było zmarnować. Szybki mecz w rugby, jezioro, kolacja i wieczorne ognisko i wymuszony odpoczynek, wyciszenie przed kolejnym emocjonującym dniem.
Marszobieg chłopcy starsi:
- Budzisz Szymon
- Kamiński Mateusz
- Bałdyga Paweł
- Murzynowski Hubert
- Rytlewski Tymon
- Kamiński Robert
Marszobieg chłopcy młodsi:
- Łęgowski Nikodem
- Kamiński Ryszard
- Jędruszczak Łukasz
- Rytlewski Antoni
- Puchała Łukasz
- Falski Błażej
Marszobieg dziewczyny:
- Jędruszczak Aleksandra
- Drzewicka Olga
- Kamińska Kasia
- Napierska Michalina
- Murzynowska Zuzia i Sikorska Jagoda
- Antosiak Martyna