Dzisiaj w ramach rozbudowanej zabawy w wikingów zaplanowane było “palenie wioski Prusów”. Przygotowane zostały łodzie wiosłowe. Najbliższa wioska to Kosewo. Warunki pogodowe były niesprzyjające. Świeciło słońce, nie zanosiło się na burzę, nie można było liczyć nawet na deszcz czy jakikolwiek wiatr, który utrudniałby wiosłowanie. Nie było to więc żadne wyzwanie, na które wszyscy liczyli. Mimo tego cel, czyli plaża w Kosewie, został osiągnięty. Należy pamiętać, że skład mamy ograniczony. Dodatkowo brakuje nam ekipy z Kwidzyna, którą pozdrawiamy.
Niczego niespodziewający się mieszkańcy leniuchowali na piasku. Spędzanie czasu bez aktywności fizycznej jest godne pogardy, jednak do samego palenia nie doszło. Nikt nie zabrał zapałek. Cóż pozostało? Szybki powrót, regeneracyjny posiłek i szlifowanie technik na macie. Jutro też Was napadniemy.
Wieczorem kolejny pokaz morderczych rzutów w wykonaniu trenera. Zdający udawali, że nie widzą co ich czeka. Jednak ukradkiem spoglądali, krople potu nie były wynikiem zmęczenia…